Krąg biblijny

Czym jest Krąg biblijny?​

Krąg biblijny jest wspólnotą, która ma jeden cel: pogłębić znajomość Pisma Świętego. Powszechnie znane zdanie św. Hieronima brzmi: „Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa”, a więc chcemy poprzez czytanie i rozważanie słowa Bożego zbliżyć się do Jezusa.

Co dokładnie robimy?​

Spotkania Kręgu biblijnego mają stały schemat. Rozpoczynają się od odczytania fragmentu Ewangelii według św. Marka. Następnie prowadzący kapłan wyjaśnia dany tekst, przybliżając jego znaczenie, kontekst historyczny i kulturowy, tłumaczy poszczególne zwroty, które mogą powodować trudność w rozumieniu tekstu, tak aby dane słowo stało się dla słuchaczy jak najbardziej zrozumiałe. Kolejnym etapem jest indywidualne rozważanie Słowa przez uczestników wobec Najświętszego Sakramentu. Rozważanie i medytowanie Pisma Świętego ma zmieniać nasze serce i rozum, pogłębiać wiarę oraz wskazywać drogę w codziennym życiu.

Kto może przyjść na spotkanie Kręgu biblijnego?​

Każdy! Niezależnie od tego, ile masz lat, niezależnie od tego, jak mocno wierzysz, niezależnie od tego, czy jesteś prawie święty czy jesteś największym grzesznikiem – w tej wspólnocie jest miejsce dla każdego.

Pytania do medytacji

Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym.

  1. W jakim stopniu jestem gotowy/-a na nowe doświadczenie pogłębionej lektury słowa Bożego? Jakie uczucia towarzyszą mi na myśl o tym? Czy jestem gotowy/-a na zmiany w swoim życiu w oparciu o słowo Pana? Z jakim nastawieniem do tego przystępuję?
  2. Na ile traktuję Ewangelię jako dobrą wartość? Czy jest to dla mnie treść na tyle dobra, że nie potrafię się nią nie dzielić z innymi? Do jakiego stopnia jestem przekonany/-a, że nauka Chrystusa jest nie neutralna czy wroga światu, ale ratunkiem dla niego?
  3. Jaki obraz Boga posiadam na początku formacji w kręgu biblijnym? Jakimi tytułami określiłbym/-abym Jezusa? Jakimi słowami opisałbym/-abym go osobie, która Go nie poznała?

Jak jest napisane u proroka Izajasza: Oto Ja posyłam wysłańca mego przed Tobą; on przygotuje drogę Twoją. Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, Dla Niego prostujcie ścieżki!

Wystąpił Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów. Ciągnęła do niego cała judzka kraina oraz wszyscy mieszkańcy Jerozolimy i przyjmowali od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając [przy tym] swe grzechy. Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a żywił się szarańczą i miodem leśnym. I tak głosił: «Idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby się schylić i rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym».

  1. Jan Chrzciciel przebywał na pustyni (hebr. midbar), która jest nie tylko miejscem wyrzeczeń i próby, ale i słuchania słowa (hebr. dabar). Jak wygląda moje przygotowanie do modlitwy? Na ile dbam o sprzyjające jej okoliczności? Jak daleko odsuwam od siebie to, co mnie rozprasza, by móc usłyszeć słowo Boga?
  2. Jan żywił się szarańczą (plaga egipska) i miodem leśnym (Ziemia Obiecana, kraina miodem płynąca), dlatego można powiedzieć, że jego życie było znakiem działania Boga w historii. Czy mogę powiedzieć, że mój styl życia jest świadectwem życia w bliskości z Bogiem? Co o Bogu mówi moje życie?
  3. Jan wzywa do nawrócenia, które dosłownie oznacza „zmianę myślenia”. Jak wykorzystuję sakrament pokuty i pojednania? Czy wpływa on na zmianę mojego myślenia o Bogu, o grzechu, o sobie czy raczej niewiele wnosi do życia?

W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na Niego. A z nieba odezwał się głos: «Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie».

  1. Ludzie, którzy przyjmowali chrzest od Jana, wyznawali przy tym swoje grzechy, uznając przy tym wadliwość swojej relacji do Boga. Chrystus, przyjmując chrzest w Jordanie, solidaryzuje się nie tyle z grzesznikami jako takimi, ile z tymi, którzy uznają swoją relację do Boga za niewłaściwą. Jak postrzegam Boga w momencie oddalenia od Niego przez grzech? Na ile uznaję, że właśnie w moim upadku On przychodzi do mnie, żeby mnie z niego wyrwać?
  2. W świecie semickim i grecko-rzymskim obraz rozdzierania (otwierania) wyrażał smutek oraz wzburzenie z powodu bolesnych przeżyć. W takim kontekście rozdzieranie nieba ukazuje uczucia samego Boga, spowodowane grzesznością ludzi. Tylko Jezus widzi w czasie chrztu rozdarte niebo. Warto podczas medytacji prosić Boga, by dał nam łaskę postrzegania spraw duchowych takimi, jakimi są naprawdę.
  3. Bóg kieruje do Chrystusa słowa: „Tyś jest mój Syn umiłowany”. Tylko Jezus może cieszyć się taką relacją z Bogiem. Czy zatem daję Chrystusowi pierwsze miejsce w roli duchowego autorytetu? Czy nie daję wyższego miejsca np. treściom objawień prywatnych czy „pasującym” do mojego światopoglądu kaznodziejom?

Zaraz też Duch wyprowadził Go na pustynię. A przebywał na pustyni czterdzieści dni, kuszony przez szatana, i był ze zwierzętami, aniołowie zaś Mu służyli.

  1. Chrystus, jako solidaryzujący się z tymi, którzy mają nieuporządkowaną relację z Bogiem, przeszedł przez kuszenie, tak jak kuszeni byli choćby Adam i Ewa oraz Naród Wybrany – z tą różnicą, że Jezus przeszedł te próby zwycięsko. Zwycięstwo Chrystusa nie było efektem jedynie Jego silnej woli, ale owocem współpracy z Duchem, który wyprowadził Go na pustynię. Jak wygląda moja współpraca z Duchem Świętym? Które miejsce w życiu Mu przypisuję? Jak często Go szukam? Na ile się na Niego otwieram?
  2. Jezus przebywał na pustyni wśród dzikich zwierząt, a więc w miejscu wyludnionym, w kompletnej samotności. Jak przeżywam chwile samotności? Jak na nie reaguję? Co odczuwam, kiedy jestem sam/-a?
  3. Chrystusowi w czasie próby usługiwali aniołowie, zabiegając o spełnienie Jego aktualnych potrzeb. Na ile wierzę, że Bóg wie, czego nam potrzeba i że troszczy się o wszystko (por. Mt 6, 25-34)?

Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!».

  1. Pierwsze słowa Chrystusa w Mk brzmią: „Czas się wypełnił”. Nadszedł moment zbawczej, przygotowanej wcześniej interwencji Boga. Działanie Boga nigdy nie jest przypadkowe. Warto podczas medytacji poświęcić kilka chwil na dziękczynienie Bogu, że w naszej wierze prowadzi nas tak, że jesteśmy tam, gdzie jesteśmy.
  2. Królestwo Boże, czyli Boży porządek jest blisko. Na ile przeżywam prawdę, że Boga pragnieniem jest być naprawdę blisko człowieka? Czy swoim życiem świadczę o tej prawdzie? Czy sam/-a staram się „skracać dystans” między sobą a Bogiem?
  3. Wezwanie Chrystusa nie jest wezwaniem do jednorazowego aktu, ale do stałej postawy „nawracania się i wierzenia w Ewangelię”. Jest to wezwanie do podjęcia postawy ucznia. Nawrócenie zatem będzie tu bardziej „zapieraniem się samego siebie” niż powrotem do stanu „lepszej” (obecnej w przeszłości) relacji do Boga. Wiara natomiast będzie bardziej zaufaniem Bogu niż przyjęciem konkretnego światopoglądu. W jakim stopniu się z tym utożsamiam?

Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. Jezus rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi». I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim.
Idąc dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni zostawili ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi i poszli za Nim.

  1. Zanim Apostołowie staną się apostołami i podejmą się wielkiego dzieła głoszenia Ewangelii, zostają przez Jezusa ustanowieni uczniami. Od zwykłych rybaków, dzięki wierze w Jezusa, przeszli do „rybaków ludzi”. W jakim stopniu żywe jest we mnie przekonanie, że rezygnując z siebie dla Chrystusa, zyskuję nieskończenie więcej? Na ile godzę się na przyjęcie postawy ucznia?
  2. Szymon i Andrzej oraz Jakub i Jan zostawili swoje źródło utrzymania i rodziny, by całkowicie oddać się Chrystusowi. Co stanowi mają barierę, której kurczowo się trzymam, a która nie pozwala mi całkowicie zawierzyć się Jezusowi? Dlaczego ta bariera/te bariery mają taką siłę głosu? Co mogę zrobić, by je przezwyciężyć?

Przyszli do Kafarnaum. Zaraz w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie.
Był właśnie w synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży». Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego!». Wtedy duch nieczysty zaczął go targać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego. A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: «Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne». I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.

  1. Bardzo często zdarza nam się wypowiadać słowa, które nie przynoszą oczekiwanego lub nawet żadnego rezultatu. W niemocy naszego słowa objawia się fakt, że nie jesteśmy wszechmocni. Słowo Chrystusa jest inne – uczy On jak ten, który panuje. Jak reaguję na słowa wypowiadane przez Chrystusa? Czy rodzi się we mnie podziw czy wkrada się rutyna? Słowo Pana ma w moim życiu moc czy jest jej pozbawione?
  2. Chrystus wypędza ducha nieczystego, który dla ewangelistów może być tożsamy nie tylko z demonem, ale również chorobą psychiczną (tj. szeroko pojętym złem, nie tylko osobowym). Co jest we mnie owym „duchem nieczystym”, będącym jakąś formą sprzeciwu wobec Boga?
  3. Jezus wypędza ducha nieczystego krótkim: „Milcz!” (dosł. „Stul pysk!”). Czy w mojej walce z wadami i grzechem towarzyszy podobna stanowczość?

Zaraz po wyjściu z synagogi przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł do niej i podniósł ją ująwszy za rękę, gorączka ją opuściła. A ona im usługiwała.

Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych;  i całe miasto było zebrane u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ wiedziały, kim On jest.
  1. Chrystus przychodzi z synagogi do domu Szymona i Andrzeja. W jakim zakresie moje uczestnictwo we Mszy św. czy innych nabożeństwach odprawianych w kościele przekłada się na życie domowe? Uzdrowiona teściowa usługiwała im. Czy udział w Eucharystii popycha mnie do służby wobec mojej rodziny?
  2. Mieszkańcy powiedzieli Jezusowi o chorobie teściowej Piotra. Jak wysokość część mojej modlitwy zajmują członkowie mojej rodziny?
  3. Jezus przedstawia się jako ten, który przyszedł, by służyć. Uwidacznia się to w uzdrawianiu chorych. Czasownik therapeuo sugeruje trwanie jakiegoś procesu i pozwala sądzić, że Chrystus każdemu choremu poświęcił choć trochę czasu. Jak wyglądają moje relacje z osobami chorymi?
  4.  

Nad ranem, kiedy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: «Wszyscy Cię szukają». Lecz On rzekł do nich: «Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo po to wyszedłem». I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.

  1. Modlitwa Jezusa odbywa się między licznymi uzdrowieniami i wypędzeniem złych duchów a głoszeniem słowa. Wiele dobrych czynów Chrystusa mogłoby wprowadzić Go w pychę. Modlitwa może mieć tu funkcję zabezpieczającą i rozwijającą pokorę.
  2. Jezus wstając przed wschodem słońca, daje wyraz temu, że relacja z Ojcem ważniejsza jest dla Niego niż wszystko inne. Które miejsce w hierarchii potrzeb zajmuje dla mnie modlitwa? Co się z nią dzieje, kiedy mam napięty plan dnia?
  3. Chrystus podejmuje modlitwę na miejscu pustynnym. Co mogę powiedzieć o intymności mojej modlitwy? Bardziej spotykam się na niej z Bogiem czy raczej łatwo myślami uciekam w inne sprawy?
  4. Piotr ogłasza Chrystusowi, że wszyscy Go szukają. Jaki jest powód mojego szukania Chrystusa? Dlaczego wierzę? Co mną kieruje na drodze wiary? Jaki cel nakreślam swojej relacji z Bogiem?

Wtedy przyszedł do Niego trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go: «Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić». [A Jezus], zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony!» Zaraz trąd go opuścił, i został oczyszczony. Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: «Bacz, abyś nikomu nic nie mówił, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich». Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.

  1. Trędowaty prosi nie o uzdrowienie, ale o oczyszczenie, czyli o możliwość powrotu do uczestnictwa w kulcie świątynnym. Motywacją zatem, którą ów człowiek się kieruje, prosząc Chrystusa o pomoc, jest nie tyle pragnienie zdrowia, ile pragnienie Boga. Czy w prośbach kierowanych do Boga mogę pochwalić się podobną motywacją?
  2. Popularne tłumaczenia podają, że Jezus „ulitował się” nad trędowatym. Dosłownie jednak „rozgniewał się” On z uwagi na to, jak ów chory człowiek był traktowany przez innych. Czy oburza mnie obecność grzechu w świecie czy raczej przyzwyczajam się do niego?
  3. Trędowaty ma złożyć ofiarę na świadectwo przeciwko stróżom prawa, ponieważ doprowadzili oni do wykluczenia człowieka. Jaki jest mój stosunek do prawa i przykazań, zwłaszcza wtedy, gdy ucierpieć ma na tym człowiek?

Gdy po pewnym czasie wrócił do Kafarnaum, posłyszano, że jest w domu. Zebrało się zatem tylu ludzi, że nawet przed drzwiami nie było miejsca, a On głosił im naukę. I przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech. Nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili nosze, na których leżał paralityk. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Dziecko, odpuszczone są twoje grzechy». A siedziało tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli w sercach swoich: «Czemu On tak mówi? [On] bluźni. Któż może odpuszczać grzechy, prócz jednego Boga?» Jezus poznał zaraz w swym duchu, że tak myślą, i rzekł do nich: «Czemu myśli te nurtują w waszych sercach? Cóż jest łatwiej: powiedzieć paralitykowi: Odpuszczone są twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań, weź swoje nosze i chodź? Otóż, żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do paralityka: Mówię ci: Wstań, weź swoje nosze i idź do swego domu!» On wstał, wziął zaraz swoje nosze i wyszedł na oczach wszystkich. Zdumieli się wszyscy i wielbili Boga, mówiąc: «Nigdy jeszcze nie widzieliśmy czegoś podobnego».

  1. Człowiek sparaliżowany został przyniesiony do Chrystusa przez czterech przyjaciół. Kim są ci, dzięki którym wierzę? Kto mnie do Chrystusa zaprowadził/prowadzi? Warto zawierzyć te osoby Bogu podczas dzisiejszej medytacji.
  2. Przyjaciele sparaliżowanego są zdeterminowani, żeby przyprowadzić go do Jezusa. Ważniejsze od jego losu wydaje się być opinia innych ludzi czy fakt, że niszczą mienie św. Piotra. Jak żarliwa jest moja modlitwa za moich bliskich? Jak mogę ocenić moje starania o nich?
  3. Pierwszą pomocą udzieloną przez Chrystusa jest nie przywrócenie zdrowia, ale odpuszczenie grzechów. Na ile wierzę, że życie duchowe powinienem otaczać większą troską niż życie doczesne? O co zabiegam bardziej? Któremu życiu poświęcam więcej energii? Które chętniej karmię? Dlaczego?

Potem wyszedł znowu nad jezioro. Cały lud przychodził do Niego, a On go nauczał. A przechodząc, ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» Ten wstał i poszedł za Nim.
Gdy Jezus siedział w jego domu przy stole, wielu celników i grzeszników siedziało razem z Jezusem i Jego uczniami. Wielu bowiem było tych, którzy szli za Nim. Niektórzy uczeni w Piśmie, spośród faryzeuszów, widząc, że je z grzesznikami i celnikami, mówili do Jego uczniów: «Czemu On je i pije z celnikami i grzesznikami?» Jezus, usłyszawszy to, rzekł do nich: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników».

Punkty do medytacji zostaną opublikowane 5 grudnia.